Witam,
Dziś kilka słów o najnowszej inicjatywie w Starym Świecie: kampanii w systemie Flames of War (dla niezorientowanych to okres II w.ś.). Z doświadczenia wiem, że kampanie są fantastyczne na etapie ich kreowania, dorzucania dodatkowych zasad, smaczków etc., etc. Ostatecznie powstają monstrualne zasady, na papierze idealne, mucha nie siada. Gracze zapoznają się z zasadami, rozpoczynamy rozgrywki i idylla trwa jakieś... dwie rundy. Później wszystko siada: ja nie mogę, ja wyjeżdżam, mnie już się nie chce i tak dalej. Dojrzałem zatem do zaakceptowania jednego: kampania by się udać musi być prosta i dość szybko przeprowadzona (miesiąc, może ciutkę dłużej). Pretekstem do przeprowadzenia takiej kampanii stało się wzmożone zainteresowanie systemem drugowojennym, Flames of War.

Założenia kampanii:
- maksymalnie 10 osób (idealnie by było po 5 na stronę ale nie jest to konieczne)
- różna wartość punktowa armii (mamy graczy z 1000 jak i 4000 punktów w modelach)
- rozwiązanie problemu "ja w tym tygodniu nie dam rady"

Mapa kampanii (wkrótce na blogu) została podzielona napięć sektorów gdzie gracze będą toczyli bitwy (każde zwycięstwo to dodatkowy punkt przewagi w danym sektorze). Przed każdą turą dowódcy danej strony konfliktu (Alianci i Oś) lokują w każdym sektorze określoną ilość punktów (łącznie do dyspozycji mają 7500 na wszystkie pięć sektorów, min./max. na sektor 1250-1750pkt). Oczywiście każda ze stron utrzymuje swoje dyslokacje w tajemnicy do momentu rozpoczęcia danego tygodnia zmagań.

Kampania jest elastyczna na ile to możliwe: jeżeli ktoś nie może zagrać w danym tygodniu zastępuje go kolega z team'u. Jeżeli musimy zagrać na 1750 a mamy w kolekcji tylko 1000 punktów to także nic nie stoi na przeszkodzie by drużyna udzieliła swojego wsparcia. Eliminujemy tym samym możliwe przestoje.

Więcej szczegółów: mapa kampanii i omówienie systemu punktowania i zwycięstw, niebawem.