Flames of War  

Posted by Kruti in , , , ,

No i stało się.

Owszem. Systemy bitewne fantasy i Sci-fi to zawsze będzie pierwsza miłość, do której człowiek nieustannie powraca. Ale zdarza się – co jakiś czas – że nachodzi nas ochota na strzał ze zwykłego działa 75 mm (nie laserowego), w którym pocisk wyrzucany jest siłą eksplozji prochu lub gazów (a nie powietrza sprężanego uranowym reaktorem) i trafia w tradycyjny, solidny pancerz ze stali walcowanej nie chroniony żadnym polem siłowym ani zaklęciem. Po prostu raz na jakiś czas człowieka nachodzi na trochę historii, która w większości chyba wypadków była przyczynkiem do zainteresowania się grami strategicznymi.

No i właśnie, biorąc pod uwagę powyższe, w OWC narodził się pomysł historycznego wargamingu. Część z nas miała już wcześniej styczność z systemem Mein Panzer i modelami firmy GHQ. Mimo wielu zalet, i system i modele miały swoje wady. MP zakładał tak duży realizm, że często gąszcz zasad i tabel uniemożliwiał płynną rozgrywkę. Natomiast modele GHQ, wykonane w skali 1:285 – pomimo niewątpliwej szczegółowości i jakości wykonania - były stanowczo za małe, by można się – że tak powiem – modelarsko wyżyć. Stąd też pomysł na Flames of War.

FOW to system stworzony przez firmę Battlefront, w której skład weszli m.in. ludzie, którzy tworzyli Warhammera 40K. Pewną zbieżność obu systemów widać już przy pierwszej, pobieżnej lekturze zasad. Nie należy jednak mylić zbieżności z tożsamością. Jakby tego nie określić, gracze zaznajomieni zasadami WH40K na pewno poczują się swojsko w rozgrywce FOW. Zasady nie są skomplikowane, i rzekłbym, miejscami nawet intuicyjne. Jednakże system unika nadmiernych uproszczeń. Jeśli chodzi o realizm, to na pewno FOW daleko do Mein Panzera. Prawdę mówiąc - dzięki Bogu. Może dzięki temu w FOW uda się zagrać całą bitwę do końca. Jednocześnie zasady spisane są w sposób klarowny i przejrzysty. Wszystkie możliwe nieporozumienia i niedopowiedzenia są od razu wyjaśnienie w akapicie opisującym konkretną zasadę. Da się poznać rękę osób, które miały do czynienia z pisaniem FAQ’ów i odpowiedzi na najdziwniejsze pytania graczy.

Modele używane w Flames of War wykonane są w skali 15 mm lub inaczej w skali 1:100. Wielkość modeli jest o tyle trafiona, że z jednej strony możemy grać sporymi związkami taktycznymi, z drugiej jednak jesteśmy w stanie rozróżnić modele bez skomplikowanych przyrządów optycznych ;) W tej skali na rynku mamy właściwie do wyboru tylko dwóch producentów. Oryginalne modele Battlefront oraz 15 mm skalę firmy Old Glory. Modele Old Glory są zauważalnie tańsze (choć różnica w cenie nie jest drastyczna) są też jednak wyraźnie gorszej jakości. Myślę, że oferta obu firm dobrze uzupełnia rynek. W każdym jednak wypadku cena armii, która pozwala na toczenie rozsądnej bitwy jest dużo niższa niż w przypadku choćby oferty Games Workshop.

Podsumowując – FOW jest świetną alternatywą i odskocznią od klasycznych systemów bitewnych. Świadczy o tym zarówno wrażenie, jakie wywarły na mnie zasady, jak i rosnąca popularność gry na zachodzie i u nas. Dodatkowo zachęcająca jest polityka firmy, która aktywnie wspiera i promuje system a przy tym nie popada w manię monopolizmu m.in. dopuszczając do gry na oficjalnych turniejach grę modelami innej firmy.

Niebawem oferta Battlefront i Old Glory pojawi się także w Starym Świecie i mam nadzieję, ze już niedługo będzie można wziąć udział w pokazie systemu, o czym oczywiście poinformuję w stosownym momencie J.

Pozdrawiam
Kruti

This entry was posted on środa, 15 lipca 2009 at środa, lipca 15, 2009 and is filed under , , , , . You can follow any responses to this entry through the comments feed .

1 komentarze

Flamesy są istotnie bardzo zacną grą, figurki trochę drogawe ale za to świetnie wykonane. Warto poświęcić czas jeśli ktoś lubi II wojenne klimaty.

15 lipca 2009 22:47

Prześlij komentarz

statystyka