Już wkrótce premiera nowego systemu made in Games Workshop. System obiecywany z dawna i z dawna wyczekiwany - Massive Battles w systemie Lord of the Rings. Jak zapewne zorientowani w temacie wiedzą Lotr był dość sprawnym systemem skirmishowym. Jednakże rozgrywanie większych bitew było nie tyle nie wykonalne ile zajmowało duuużo czasu. Pogłoski o tym, iż ma powstać usprawnienie likwidujące ten problem rozbrzmiewały już dość długo. I w końcu także i te proroctwa się ziściły. Mamy bowiem do czynienia z premierą War of the Ring (już popularnie okrzykniętą Łotrem) - systemem pozwalającym na rozgrywanie dużych bitew.

Już na pierwszy rzut oka i po pierwszych pokazach widać, że system się udał. Pozwala na nie mniej kombinacji niż wiecznie żywy WFB, a jednak jest uproszczony jak WH40K. W ogóle po wstępnej "analizie" odniosłem wrażenie, że z każdego z systemów GW wyciągnięto coś dobrego. Mamy więc sporo zasad specjalnych, wyodrębniających poszczególne jednostki jak w WFB; System rozgrywania walki częściowo zbliżony do WH40K, oraz quasi symultaniczne podejście jak w starym Lotrze.

W głównym podręczniku pokuszono się o przedstawienie Armii Dobra i Zła. Opisano z jednej strony Gondor i Arnor, Rohan, Elfie królestwa i krainy Krasnoludów z drugiej zaś Mordor, Królestwa wschodu, Angmar i Góry Mgliste. Po każdej stronie jest także dodatek z czymś na kształt "najemników" których może brać każda armia (oczywiście sojusze pomiędzy armiami też są dozwolone). Każda jednostka jest szczegółowo opisana a wyjątkowe wrażenie robi opisanie jednostek, które w Trylogii wspominane były jedynie między wierszami. Pokuszono się także o spersonalizowanie kilku postaci do tej pory znanych jako jedni z wielu - np. Nazguli lub pozostałych czarodziejów z rady czarodziejów.

Same zasady rozgrywki robią wrażenie dobrze skomponowanych. I mimo, iż pozostawiają kilka niedomówień i wprowadzają dość duży element losowy to wyglądają na przemyślane.

Więcej wrażeń postaramy się przedstawić po pierwszych rozgrywkach.

Pozdrawiam

Kruti